Nietypowe, oryginalne, niespotykane a czasem dziwaczne. Kolorowe, duże i małe... Najpierw były wyłącznie F I L C O T W O R Y ... Ale tylko krowa nie zmienia zdania i teraz jest wszystko co wychodzi spod matczynych rąk... Zapraszam więc na MATCZYNE WSZELAKIE WYTWORY

piątek, 19 marca 2010

Pogodny wieczór

A oto drugi wymiankowy wisior. Ten powędrował do Kasandry. Jak tylko zobaczyłam jej cudne KICAJE, od razu wiedziałam, że muszę je mieć. I będą moje :)
Wisior ten powstał z wełny merynosa w kolorze brązowym, gdzieniegdzie wstawka beżowa, tak dla rozjaśnienia. Kamyki zaś, zgodnie z życzeniem: w brązach i fioletach: głównie agat botswana i fluoryt. Dookoła agatów otoczka z białego jedwabiu.

Wisior taki nie za duży, nie za mały: długość 9 cm, szerokość: 5,5 cm - 2 cm. Zawieszony na brązowym rzemyku, z tyłu zapięcie w kolorze srebrnym.
Do wisiora dorobiłam proste kolczyki. Bo ja mistrzynią w kolczykach nie jestem. Ale jakoś tak mi pasowało, żeby były. No i są.








Wisior dostał nazwę: Pogodny wieczór (FMT40).

środa, 17 marca 2010

Trochę słońca poszło dla Ani z Zielonego Wzgórza

Jako, że zamawiałam ostatnio różne takie tam na Zielonym Wzgórzu, przy okazji zaproponowałam jej wisiora swojego. I zrobiłam dla niej specjalnie wisiora słonecznego, radosnego i energetyzującego. Jako że miało być żółto i tylko żółto - jest żółto i tylko żółto :) Żółta wełna merynosa, żółte kule korala, żółte jaspisy, a do tego jeszcze żółty sznurek. Prawie że żółtko a nie słońce..... Ale z samego wisiora zadowolona bardzo byłam, w rzeczywistości wyglądał znacznie lepiej, niestety na zdjęciu nie udało mi się oddać jego uroku. Wisior jest nie za duży - średnica koła ok. 7 cm.








Wisior został nazwany "Trochę słońca" (FMT 41).

wtorek, 16 marca 2010

Miło miło i przyjemnie

Ano tak. Tak było dzisiaj Matce. A było to tak..

Jak tylko Matka się trochę zniechęci i przestaje jej się chcieć filcować, bo wszyscy odbiorcy najbliżsi nasyceni i nikt wisiorów nie chce i one tak leżą i leżą u Matki i Matka patrzy na nie i myśli .... chyba czas skończyć - to wtedy przydarza się coś. A to ktoś zamówi i jest zadowolony i pochwali. A to coś innego. Ale dzisiejsza zachęta przeszła Matczyne oczekiwania.

Matka już postanowiła, że na razie koniec. Wena się skończyła. Zamówiła więc sobie na własny użytek kilka kolorów, jakich jeszcze nie miała, coby sobie coś ufilcować. Zamówiła sobie 10 kolorków. I spodziewała się o takiej przesyłki:


Jakież więc było zdziwienie Matki gdy w drzwiach stanął listonosz z wielką paką. No przyjęła Matka paczkę i zaczęła wyciągać... Wyciągać i wyciągać.... i wyciągać... I wyciągnęła tyle dokładnie:


No i cóż. Po takiej pace Matka będzie więc dalej filcować. Już jej się chce! Tego trzeba było Matce, kolejnego ZNAKU. Ale jako że Matka nie ma pojęcia co z filcorami robić, Matka chyba będzie je rozsyłac po świecie. Bójcie się ludzie, których adresy Matka zna, bo kto wie, do kogo trafi kolejny.... :D


A prezenty takie wełniane robi taki oto przemiły KTOŚ. Ja na pewno zostanę wiernym klientem i polecam innym!

niedziela, 14 marca 2010

Niby Kot

I to już jest ostatni dziwak matczyny. Ostatni na czas jakiś na pewno. Jak już pisałam wena na wielko -twory się wyczerpała. Ten oto Niby Kot to pierwszy z tych dziwaków, mimo że pokazywany dopiero jako ostatni. Jakoś tak wyszło...
Niby Kot powstał z wełny merynosa w kolorach: szaro-melanżowym oraz żółtym, a właściwie to trzech różnych żółtych. Kształt - jak widać trzy koła i uszy :) Zupełnie nie wiem czemu akurat z kotem mi się skojarzył... Nie muszę pisać, że ręcznie filcowany bo to oczywiste.
Ozdobiony wyłącznie kwadracikami - pirytami. Każdy kamień jest podkreślony dodatkowo otoczką z białego jedwabiu. Żółtym jedwabiem udekorowany jest zaś cały Kot - to ten zygzak.

Długość - 17 cm. Szerokość poszczególnych kół: 6 cm, 5 cm i 3,5 cm. Zawieszony na cienkich białych sznurkach woskowanych, każdy o długości 23 cm. Zapięcie w kolorze srebrnym. Zawieszony na mojej szyi kończy się: 37 cm od ramienia i 26 cm od miejsca gdzie zaczyna się szyja.







Wisior dostał nazwę "Niby Kot" (FMT42).

--------------------------

Przekazane dla MARCINA, wystawione na allegro.

sobota, 13 marca 2010

Etno Zebra

Orientacyjny koszt wykonania i materiałów - ok. 80zł

To już jeden z ostatnich wielkich Dziwaków - Naszyjników. Matczyna wena na te ogromne dziwadła powoli się kończy, chęć na coś znacznie mniejszego Matka teraz ma. Ten dziwak jest na prawdę dziwaczny: kształt dziwaczny, kolory dziwaczne, całość dziwaczna. Mi kojarzy się ze stylem ETNO... Załóż go na wyjście a na pewno nie zostaniesz niezauważona...
Podstawę stanowi wełna merynosa w kolorze żółta tabaka, paski są koloru: pomarańcz, ciemna zieleń i ciemny szary. Do tego 8 wielkich kul z lawy wulkanicznej, każda na pomarańczowej "podkładce" z wełny.
Do kompletu proste kolczyki z kul z lawy wulkanicznej ozdobionych pomarańczową wełną. Na srebrnych biglach.

Wielki i ciężki. Długość wisiora to aż 21 cm! Jęzor na samym dole jest szeroki na 6 cm, a sam wisior w najszerszym miejscu ma 12 cm. Zawieszony na pomarańczowym grubym sznurku woskowanym o długości 2 x 17 cm, z tyłu zapięcie w kolorze srebrnym, ale mi na przykład wchodzi przez głowę bez odpinania. Zawieszony na szyi u mnie kończy się: 32 cm od ramienia i 25 cm od początku szyi.








Naszyjnik ma nazwę Etno Zebra (FMT39). Matce będzie się z nim ciężko rozstać, ale dla Matki jest zbyt duży, Matka preferuje małą biżuterię. Matka odda go razem z kolczykami za 150zł. A jeśli bardzo go chcesz, ale nie możesz tyle zapłacić - napisz do Matki. Może wymianka....

piątek, 12 marca 2010

Będzie D O B R Z E

Orientacyjny koszt wykonania i materiałów - ok. 80zł

Zielono czerwony amulet "Będzie D O B R Z E" Matka ufilcowała też. Kolory pełne nadziei i optymizmu, aż krzyczy że jutro będzie dobrze. Jest na prawdę uroczy. Podstawę stanowi wełna merynosa w kolorze ceglasto - czerwonym, nie krzyczącym ale i nie smutnym. Na tym tle super prezentują się mazaje w kolorach : zielonym groszkowym i ciemno szarym. I sporo pięknych unakitów (zieleń z ciemnym różem) w różnych wielkościach, ułożonych zupełnie chaotycznie to tu to tam.

Jest to raczej naszyjnik, niż wisior i jest dość duży. Szerokość to 17 cm, dolny okrąg ma średnicę około 7cm. Długość od końca filcowych uchwytów do najbardziej wystającej na dole części filcora to 13 cm. Wisior zawieszony na podwójnym groszkowym sznurku woskowanym, zaopatrzony w zapięcie w kolorze srebrnym. Długość tych "sznurków" to 23 cm każdy. Naszyjnik na mojej szyi kończy się 27 cm od ramienia i 21 cm od początku szyi z przodu.

Do kompletu delikatne kolczyki z dwóch unakitów i wełny ceglastej.







Matka dała temu dziwakowi trochę "tajemnej mocy" i został AMULETEM "Będzie D O B R Z E" (FMT38).

Matka może go sprzedać razem z kolczykami i kosztem przesyłki za 110zł. Ale też Matka powie wprost, że jeśli KTOŚ będzie go potrzebował, to niech pisze do Matki. I jakoś się dogadać możemy.... I jeszcze Matka przypomina - amulet działa wtedy, gdy nie kupisz go sobie sama, musi być kupiony przez kogoś innego! Zatem jeśli nie masz tego kogoś, napisz do Matki - będziemy się wymieniać...

Retro Dama

A dzisiaj NASZYJNIK będzie. Nie tam jakiś wisior mały... Matka uficlowała coś, co miało być czymś zupełnie innym. Ale tak sobie filcowała i się zamyśliła i wyszło takie. No to niech będzie. Naszyjnik dla odważnej elegantki, na wielkie wyjścia, na niedziele obiady, w stylu Retro raczej. Pudrowo różowa wełna merynosa ozdobiona paskami i mazajami z wełny jasno szarej. Kształt - jak widać, naszyjnikowy typowo. Tak też się prezentuje na szyi - cudna ozdoba dla retro damy.
Naszyjnik ozdobiony jest zaledwie 11 kamykami i niby-filcową różą w szarym kolorze. I proszę mi wierzyć - w sam raz wystarczy! Zdobią go więc: cudne błyszczące jasne agaty Botswana, jaspisy i mieniące pastylki z muszli perłowej. Do kompletu są delikatne kolczyki z jaspisów - utrzymane w tonacji kamienie na naszyjniku.

Naszyjnik jest ogromny: szerokość 21 cm, Długość samego naszyjnika to 15 cm, zaś sama filcowa część ma 3 - 4 cm szerokości, różnie w różnych miejscach. Zawieszony na białym poczwórnym sznurku woskowanym o długości 2 x 17 cm. Zapięcie w kolorze oksydowanego srebra. Po zawieszeniu na szyi naszyjnik kończy się u mnie: 17 cm od końca szyi, 24 cm od ramienia.





I jeszcze zdjęcie poglądowe, tak wygląda na matczynej bluzce:


Naszyjnik dostał nazwę: "Retro Dama" (FMT37).

środa, 10 marca 2010

Idzie wiosna

Wisior jeszcze taki stary mi się znalazł. Wełna merynosa w kolorze szary melanż ręcznie sfilcowana. Udekorowana dodatkowo wstawkami z wełny w groszkowej zieleni i mocnej zieleni w kolorze butelkowym lub ciemnej trawy. Sama nie wiem. Do tego miks kamyków w różnych odcieniach zieleni i różnych rozmiarach.






Wisior "IDZIE WIOSNA" (FMT36). Wygrany w CANDY przez Plastusię.

niedziela, 7 marca 2010

O D D A M - ufilcowany nowy abażur

Pokusiłam się kiedyś o zrobienie abażuru na lampkę nocną. Oczywiście ufilcowałam go ręcznie, z wełny w kolorze delikatnym żółtym. Kolor taki - bo tylko takiej wełny miałam wystarczająco dużo, aby starczyło na abażur. Abażur jest ozdobiony mazajami w kolorze ciemniejszym żółtym i melanżowym szarym.
Chcę go oddać, bo jako pierwszy i całkowita próba, jest nie do końca udany i nie nadaje się na sprzedaż. Wełna w różnych miejscach jest różnej grubości - kiedy lampka jest zgaszona, prawie tego nie widać. Ale kiedy lampkę się zapali - wówczas miejsca gdzie wełny jest więcej są ciemniejsze, a te gdzie mniej - jaśniejsze. Zatem jest łaciaty :) Jeśli komuś to nie przeszkadza - to proszę bardzo. Mi niestety nigdzie kolorystycznie nie pasuje, a stanowi ciekawą i nietypową choć niedoskonałą ozdobę.

Abażur po prostu zakłada się na gotowy klosz, jest dość gruby i sztywny, zatem nie spadnie. Musi tylko być odpowiedni klosz - mój zakupiony w Leroy Merlin ma wymiary: wysokość 16,5 cm, średnica na górze około 13 cm, średnica na dole 25 cm. Jako filcowy - abażur trochę się uciągnie.






NIECH GO KTOŚ WEŹMIE PROSZĘ :) TAK NIE LUBIĘ BEZUŻYTECZNYCH RZECZY W DOMU, A JEST ZBYT ŁADNY ABY GO WYRZUCIĆ.

czwartek, 4 marca 2010

Amulet Udanych Planów

Zwariowany, kolorowy, radosny i wielki. Wisior - dziwak na specjalne zamówienie Safrin. Wełna merynosa w kolorach Żółtym, czerwonym, pomarańczowym, białym i zielonym. Ręcznie sfilcowana utworzyła bardzo ciekawy kształt. Kamyczków mało, bo samym kształtem wisior robi wrażenie.

Chyba największy z wszystkich prezentowanych do tej pory: długość około 15 cm, szerokość różna, w najszerszym miejscu około 9 cm. Zawieszony na kolorowych rzemykach.






Wisior został nazwany Amuletem Udanych Planów (FMT35). Mam nadzieję, że plany Safrin się powiodą... Życzę jej tego z całego serca.

poniedziałek, 1 marca 2010

Amulet urodzaju

Orientacyjny koszt wykonania i materiałów - ok. 60zł

Matka przedstawia coś. Dawno dawno ufilcowane, pierwszy z matczynych dziwolągów. Pierwszy, ale za to gigantycznie dziwny. Dla Pani zdecydowanie biuściastej, odważnej, lubiącej modny teraz folk boho. Wielki!

Wełna z merynosa w kolorze żółtym hm mąż mówi że piaskowym :). Oczywiście ręcznie sfilcowana, dodatkowo ozdobiona wełną w kolorze ciemnej zieleni, błękitu i pomarańczu! Szalona kompozycja.... Dookoła otworku na środku koraliki: czarne onyksy i turkmenity. Dodatkową ozdobą są kolorowe rzemyki: zielone i pomarańczowe.

Naszyjnik jest na prawdę wielki. Szerokość 15,5 cm. Średnica otworku otoczonego kamieniami: 2,5 cm. Wysokość (od uchwytu na rzemyk) 12 cm, części bez uchwytu: 5,5 cm. Wisior zawieszony na szyi kończy się na wysokości 25 cm od ramienia, jeśli znajdzie się na niego chętny, Matka dorobi zapięcie i skróci rzemyki do potrzebnej długości.







UWAGA! Matka swoim dziwakom nadaję troszkę tajemnej mocy. Ten oto to AMULET URODZAJU (FMT34). . .

Matka go może sprzedać za 60 zł. Ale uwaga aby amulet działał, nie można sobie samemu kupić! Musi kupić ktoś inny. A jeśli chcesz go a nie masz tego kogoś kto kupi, to napisz do Matki. Wymienimy się na coś i wtedy będzie "niekupiony"!