A dzisiaj NASZYJNIK będzie. Nie tam jakiś wisior mały... Matka uficlowała coś, co miało być czymś zupełnie innym. Ale tak sobie filcowała i się zamyśliła i wyszło takie. No to niech będzie. Naszyjnik dla odważnej elegantki, na wielkie wyjścia, na niedziele obiady, w stylu Retro raczej. Pudrowo różowa wełna merynosa ozdobiona paskami i mazajami z wełny jasno szarej. Kształt - jak widać, naszyjnikowy typowo. Tak też się prezentuje na szyi - cudna ozdoba dla retro damy.
Naszyjnik ozdobiony jest zaledwie 11 kamykami i niby-filcową różą w szarym kolorze. I proszę mi wierzyć - w sam raz wystarczy! Zdobią go więc: cudne błyszczące jasne agaty Botswana, jaspisy i mieniące pastylki z muszli perłowej. Do kompletu są delikatne kolczyki z jaspisów - utrzymane w tonacji kamienie na naszyjniku.
Naszyjnik jest ogromny: szerokość 21 cm, Długość samego naszyjnika to 15 cm, zaś sama filcowa część ma 3 - 4 cm szerokości, różnie w różnych miejscach. Zawieszony na białym poczwórnym sznurku woskowanym o długości 2 x 17 cm. Zapięcie w kolorze oksydowanego srebra. Po zawieszeniu na szyi naszyjnik kończy się u mnie: 17 cm od końca szyi, 24 cm od ramienia.
I jeszcze zdjęcie poglądowe, tak wygląda na matczynej bluzce:
Naszyjnik dostał nazwę: "Retro Dama" (FMT37).
piątek, 12 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz