Kolejna raczej prosta i delikatna broszka. Broszka składa się z dwóch warstw ręcznie ufilcowanej wełny merynosa: granatu (taki trochę ciemny chabrowy) i szarości. Z wierzchu udekorowana kamyczkami w kolorze turkusowym oraz biało-beżowo-szarym. I jeszcze trochę granatowej czesanki tu i ówdzie...
Kolory w rzeczywistości trochę żywsze...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo ciekawa kolorystyka i staranne wykonanie
OdpowiedzUsuńfajnie że mimo małego dziubdziasia znajdujesz czas na filcowanie.
OdpowiedzUsuńPiękna praca jak zwykle!
OdpowiedzUsuńNie było mnie tu bardzo długo, a tu tyle pięknej i oryginalnej biżuterii :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna. Twoje broszki mają niepowtarzalny klimat *__*
OdpowiedzUsuńCudeńka robisz... i rodzisz...:) Śliczna ta Twoja królewna! Ech, aż mnie znowu na dzidziusia bierze:)))))
OdpowiedzUsuńwonderful brooch!!!
OdpowiedzUsuńBroszka przepiękna i wyjątkowo udane połączenie kolorystyczne:)
OdpowiedzUsuńPiękna! super kolory...
OdpowiedzUsuńMatko błagam Cię o adres! wysyłałam maile ale nie wiem czy one w kosmos idą czy jak...
ściski