Normalnie candy wygrałam. A dokładnie candy "na końu malutkiej tęczy" takie oto:
I przyszła paczuszka już dzisiaj. A w niej śliczna broszeczka, paczuszka pełna piórek w prześlicznych kolorach, a do tego herbatka świąteczna tak pachnąca, że aż ślinka leci i .... czekoladka (od razu przygarnął ją syn).
Mało tego. Dzisiaj wygrałam następne. Tym razem flamingowe:
Już nie mogę się ich doczekać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oby tak dalej!!! gratulacje
OdpowiedzUsuńHehe, biegnij czym prędzej do kolektury :)
OdpowiedzUsuń..i tylko nie mów, że będziesz paradować z tymi różowymi flamingami w uszach ;P
Cieszę się że przesyłeczka tak szybko doszła:)
OdpowiedzUsuńNo i jak nie było szczęścia w cukieraskach, tak teraz jest podwójne:)
oby tak dalej:)
pozdrawiam :)
MOJE GRATULACJE :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńNormalnie nie masz wyjścia - puszczaj tego totka!